Najlepsze kanapki robi moja mama. Są tak perfekcyjne i fantazyjne, że aż szkoda je zjadać. Moja mama mówi (i ja się z nią zgadzam!), że je się na początku oczami, że to ważne, by się postarać, zastanowić, dodać tego i owego, zaskoczyć domownika. Ach, już sobie narobiłam apetytu!
Nasza pasta do chleba, której poświęcam dzisiejszy wpis obłędnie pachnie uprażonymi ziarnami słonecznika i ma tą uwielbianą przeze mnie „kwaskowatość” ogórka kiszonego, a więc:
to czego potrzebujesz to:
– pół szklanki wcześniej ugotowanej białej fasoli
– pół szklanki wcześniej ugotowanej fasoli adzuki
* możecie użyć tylko tylko białej fasoli albo tylko fasoli adzuki (ja miałam akurat obie)
– 2 ogórki kiszone
– pół szklanki uprażonych ziaren słonecznika
– szczypiorek (albo wmieszany w pastę albo dopiero podany na kanapce).
– szczypta soli
Fasolę zalej wodą i odstaw ją na przynajmniej 12 godzin. Rano ugotuj. Tak ostudzoną fasolę wsyp do miski, dodaj pokrojone w kostkę ogórki, uprażone ziarna słonecznika i sól. Zblenduj wszystko. Na końcu dodaj poszatkowany szczypiorek. Wtedy na kanapce możecie położyć inne dodatki. Pascal lubi jeść oddzielnie szczypiorek, dlatego ułożyłam go dopiero na gotowej kanapce.
Smacznego Moi Drodzy.
moja córa pietruszke, koperek czy szczypiorek zawsze wyrzuca z kanapki. I w zupie nie lubi jak pływa… Ale mam na to swój sposób, zazwyczaj blenduję i zjada niepostrzeżenie 🙂
PolubieniePolubienie
jejciu, każde dziecko jest inne, to niesamowite! 😉 Fajnie, że znalazłaś rozwiązanie! Ja podobnie różne rzeczy przemycam.
PolubieniePolubienie